Ogłoszenia

REFLEKSJA NA IV NIEDZIELĘ WIELKIEGO POSTU

REFLEKSJA NA IV NIEDZIELĘ WIELKIEGO POSTU

 

Liturgia słowa dzisiejszej niedzieli ukazuje na dar wzroku. W pierwszym czytaniu słyszymy słowa: „Jednak Pan rzekł do Samuela: <<Nie zważaj ani na jego wygląd, ani na wysoki wzrost, gdyż nie wybrałem go, nie tak bowiem człowiek widzi, jak widzi Bóg, bo człowiek patrzy na to, co widoczne dla oczu, Pan natomiast patrzy na serce>>”. Natomiast w Ewangelii możemy usłyszeć: „Jezus przechodząc ujrzał pewnego człowieka, niewidomego od urodzenia. Splunął na ziemię, uczynił błoto ze śliny i nałożył je na oczy niewidomego, i rzekł do niego: „Idź, obmyj się w sadzawce Siloe”, co się tłumaczy: Posłany. On więc odszedł, obmył się i wrócił widząc. […] Zaprowadzili więc tego człowieka, niedawno jeszcze niewidomego, do faryzeuszów. A dnia tego, w którym Jezus uczynił błoto i otworzył mu oczy, był szabat. I znów faryzeusze pytali go o to, w jaki sposób przejrzał. Powiedział do nich: „Położył mi błoto na oczy, obmyłem się i widzę”.

Piękne sformułowanie: otworzył mu oczy, to coś więcej niż przywrócić wzrok. Można przecież widzieć i po czasie stwierdzić: dopiero teraz otworzyły mi się oczy.

Może warto postawić sobie, w kolejną niedzielę wielkiego postu, pytanie: czy i ja nie potrzebuję, aby Pan dotknął mojego wzroku, abym przejrzał. Poniżej jest fragment przepięknej książki kard. Roberta Saraha „Wieczór się zbliża i dzień się już nachylił”. Myślę, że ks. Kardynał nie pogniewa się że publikując ten fragment Jego refleksji podzielę się  nim z Wiernymi naszej wspólnoty.

„Sądzę, że postawę współczesnego świata obrazuje tchórzostwo świętego Piotra podczas Męki, takiej, jaka została nam opisana w Ewangelii. Jezusa właśnie pojmano, Piotr, który szedł za Nim z daleka, wchodzi na dziedziniec pałacu najwyższego kapłana, z pewnością głęboko wstrząśnięty. <<Kiedy Piotr był na dole, na dziedzińcu, przyszła jedna ze służących najwyższego kapłana. Zobaczywszy Piotra grzejącego się [przy ogniu], przypatrzyła mu się i rzekła: „I ty byłeś z tym Nazarejczykiem Jezusem”. Lecz on zaprzeczył, mówiąc: „Nie wiem i nie rozumiem, co mówisz”. I wyszedł na zewnątrz do przedsionka, a kogut zapiał. Służąca, ujrzawszy go, znowu zaczęła mówić do tych, którzy tam stali: „To jest jeden z nich”. A on ponownie zaprzeczył. Po chwili ci, którzy tam stali, mówili do Piotra: „Na pewno jesteś jednym z nich, jesteś także Galilejczykiem”. Lecz on począł się zaklinać i przysięgać: „Nie znam tego człowieka, o którym mówicie” (Mk 14, 66-71).

Współczesny świat zaparł się Chrystusa tak jak Piotr. Współczesny człowiek przestraszył się Boga, bał się zostać Jego uczniem. Powiedział: „Nie chcę znać Boga”. Obawiał się spojrzenia innych. Zapytano go, czy zna Chrystusa, a on odpowiedział: „Nie znam tego człowieka”. Wstydził się samego siebie i przysięgał: „Bóg? Nie wiem, kto to taki!”. Chcieliśmy zabłysnąć w oczach świata i trzykrotnie zaparliśmy się naszego Boga. Stwierdziliśmy: nie mamy pewności co do Boga, Ewangelii, dogmatów, moralności chrześcijańskiej. Wstydziliśmy się świętych i męczenników, rumieniliśmy się z powodu z powodu Boga, Jego Kościoła i Jego liturgii, zadrżeliśmy przed światem i jego sługami. Jezus spojrzał na Piotra zaraz potem, jak ten Go zdradził. Ileż w tym spojrzeniu miłości i miłosierdzia, ale też wyrzutu i sprawiedliwości! Piotr gorzko zapłakał. Umiał prosić o przebaczenie.

Czy zgodzimy się, by nasz wzrok skrzyżował się ze spojrzeniem Chrystusa? Myślę, że współczesny świat odwraca spojrzenie: boi się. Nie chce oglądać swojego obrazu odbitego w jakże łagodnych oczach Jezusa. Zamyka się w sobie. Jeśli jednak odrzuci to spojrzenie, skończy w rozpaczy, jak Judasz. Oto sens dzisiejszego kryzysu wiary. Nie chcemy patrzeć na Tego, którego ukrzyżowaliśmy. Pędzimy więc do samobójstwa. Ta książka jest wezwaniem do współczesnego świata, żeby zgodził się skrzyżować wzrok ze spojrzeniem Boga. I mógł wreszcie zapłakać”.

Dotknij, Panie moich oczu, abym przejrzał, abym przejrzał.

Dotknij, Panie moich warg, abym przemówił – uwielbieniem.

Dotknij, Panie mego serca i oczyść je,

Niech Twój święty Duch dziś ogarnia mnie.