Ogłoszenia

„Przykazanie miłosierdzia”

Kochać swojego bliźniego jest dla nas szczególnym przykazaniem.

Pęd niesienia pomocy mamy zakodowany w sobie już od urodzenia.

Podać biedakowi pomocną dłoń powinno być naszym wyzwaniem,

A kolor skóry, pochodzenie, czy wiek nie mają tu żadnego znaczenia.

 

Są ludzie, którzy obok biednych nigdy nie przechodzą obojętnie

I chociaż sami w swoim bogactwie niewiele mają,

Potrzebującym z pomocą spieszą chętnie

I zawsze dzielą się z innymi tym, co posiadają.

 

Są też tacy, którzy nad każdym biedakiem mocno się litują

I tak jak gospodarz swojemu psu kość daję na podnietę,

Tak i oni miłosiernych udawać próbują

I napotkanemu żebrakowi z ubolewaniem rzucają drobną monetę.

 

Spotykałem też takich, którzy gotowi byli oddać wszystko co posiadali,

Kiedy słyszeli o nieczułym sercu swojego bliźniego,

Ale ich dłonie zaciskały się w pięści jak szczęki ze stali,

Gdy przychodziło im dać coś ze swego.

 

Niektórzy gardzą bezdomnymi, jakby ci mieli trąd lub inną skazę,

Kiedy przypadkiem ich na swojej drodze spotkają

Patrzą na nich ze wstrętem, jakby oni roznosili zarazę,

Omijają ich z daleka i głośno przeklinają.

 

Trafia się też taki, co z biednego się śmieje.

Czasem dla hecy rzuci głodnemu z chleba oderwaną część.

Przeważnie to zwykle tak się dzieje,

Że zamiast jałmużny podsuwa jemu pod nos zaciśniętą pięść.

 

Najgorsi są ci, którzy o miłości do bliźniego pięknie powiadają,

Ale biedaki dla nich są niczym, jak liście na wietrze.

Kiedy obok nich przechodzą wcale ich dostrzegają,

Oni dla nich nie istnieją, dlatego traktują ich jak powietrze.

 

Żeby pomóc innym naprawdę tak niewiele potrzeba.

Czasem wystarczają tylko szczere słowa pocieszenia.

Z sercem ofiarowany głodnemu kawałek chleba,

Albo obdartemu biedakowi podarowana część swojego odzienia.

 

Pomagajmy biednym oni potrzebują naszej pomocy.

Znajdźmy dla nich trochę czasu w swoim do kariery dążeniu.

Brońmy ich od oszustwa i przemocy.

I pamiętajmy, że my też możemy znaleźć się w ich położeniu.

 

autor: Gabriel Łoś, nasz parafianin